W piątek mieszkańcy przygranicznego Gubina byli świadkami bardzo niecodziennej sytuacji. W jednym mieście gościły dwa cyrki różnych narodowości.
W polskim Gubinie występował Cyrk Zalewski natomiast po niemieckiej stronie miasta do końca przyszłego tygodnia stacjonuje Circus Carl Althoff. Reklamy obu cyrków spotkały się nawet na jednej latarni i przy jednej kasie. ;)
Ta sytuacja pokazuje również pewną umowność systemu grania. Gubin - jedna tkanka miejska, jedno miasto, przedzielone jedynie granicą państwową. I dwie zupełnie odmienne filozofie grania - po stronie polskiej szybki wjazd do miasta i szybki wyjazd, po stronie niemieckiej - dwa tygodnie spokojnego stacjonowania. I jeden cyrk zadowolony z frekwencji i drugi... Czemu więc trzeba pędzić dzień po dniu? ;)
コメント