top of page
Zdjęcie autoraBoss

Ten numer warto zobaczyć! Wdzięk, piękno i gracja!

Są występy obok których nie sposób przejść obojętnie. Ten o którym opowiadamy dziś do takich właśnie należy. Reprezentuje on nurt pokazów z typu tych magicznych, które udowadniają, że w cyrku zdarzają się chwile wyjątkowe w swoim rodzaju. Dlatego uznaliśmy, że grzechem byłoby nie przybliżyć Wam numeru na który się natknęliśmy. A jest nim "Poczta węgierska", którą na zimówce Circus Carl Busch we Frankfurcie zaprezentował duet tworzony przez Tamerlana i Helenę Khadikov.


Jednakże numer tych wspaniałych artystów niczym nie przypomina dobrze znanego i utartego kanonu upowszechnionego przez rodzinę Richterów w którym kilkanaście koni przebiega przez bramę utworzoną z pary innych koni, a finalnie tworzy się karuzela konna na wstążkach trzymanych przez jeźdźca. Khadikovie wybrali swoją drogę, swój styl i swoją interpretację klasycznego numeru. Stworzyli niejako wariację na temat "poczty węgierskiej", która od kilku lat zyskuje uznanie widzów na całym świecie.


Ta, która zaprezentowana była w niemieckim Frankfurcie, a którą i Wy macie okazję obejrzeć na filmie poniżej, przyprawia o artystyczny zawrót głowy. Każdy ruch, każda czynność jest w tym występie doskonale przemyślana. Fenomenalny występ ma miejsce do cygańskiej muzyki jaką jest najsłynniejsza węgierska melodia - Czardasz. To zrozumiałe, w końcu mówimy tu o poczcie węgierskiej. Jednak artyści postanowili nie powalać widza od samego początku wartkim tempem. Dynamika pokazu narasta bowiem z czasie. Zaczyna się sennie i niewinnie, Tamerlan sunie na dwóch koniach wokół areny. Po chwili dołącza do niego kolejny koń. Przebiega między swoimi towarzyszami, kręci piruety, choć na arenie, to zdaje się jakby tańczył w powietrzu. Ruchy koni są bowiem doskonale ułożone, a same zwierzęta - znakomicie wyszkolone. Nie ma słynnych wstążek na grzbietach koni, nie ma też stada rumaków. Jest kilka zwierząt na arenie, które tworzą magię, tworzą intymny i piękny zarazem występ, którego dynamika narasta z każdą sekundą. Czardasz grany jest coraz szybciej, figury wykonywane przez konie są coraz bardziej skomplikowane. Na te kilka minut na arenie dzieje się piękno. Tak najlepiej to ująć.


Nie bez znaczenia pozostaje sama oprawa występu - nie budująca zbytniej megalomanii, ale jak najbardziej godna do tego numeru. Nieoceniona jest też cyrkowa orkiestra, dodajmy - POLSKA orkiestra, która wybitnie gra i tworzy niezwykły nastrój do niezwykłego numeru.


Wszystko to sprawia, że na arenie możemy podziwiać tak wspaniały występ. Obejrzyjcie go i Wy!


Może teraz dla niektórych jasnym stanie się, dlaczego Circus Carl Busch od ładnych paru lat prezentuje w swoich spektaklach ze zwierząt wyłącznie różnej maści i różnego gatunku konie. Konie bowiem są najwybitniejszym wcieleniem czystego zwierzęcego piękna jakie można w cyrku zobaczyć.


51 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


KMC_-_logo_zdjęcia.png
bottom of page